Więc, ten kto ujrzał [prawdę], kto jest w transie samorealizacji, ten bezczynnie nie usiedzi. On musi wyjść [do ludzi]. Tak jak Ramanujacarya. Ogłosił mantrę publicznie. Jego mistrz duchowy powiedział, że ta mantra... tak jak ten Maharishi, który przyjechał do waszego kraju. On chciał rozdawać jakieś prywatne mantry. [Ale] jeśli ta mantra ma jakąkolwiek moc, to dlaczego ma być prywatna? Jeśli mantra ma jakąś moc, to dlaczego miałaby nie zostać ogłoszona publicznie, aby każdy mógł z niej skorzystać? Taka jest rzeczywistość. To oszukiwanie, nie widzisz? A tutaj nie ma tego oszukiwania. My mówimy, że ta maha-mantra może cię uratować, rozdajemy ją za darmo, bez opłaty. Ale ludzie są takimi głupcami, że nie są gotowi jej przyjąć. Raczej będą tęsknić za tą mantrą od Maharishiego. Zapłać trzydzieści pięć dolarów, a dostaniesz prywatną mantrę, widzisz co się dzieje? Więc jest tak, że ludzie chcą być oszukiwani. A tutaj ta Hare Kryszna mantra, ci ludzie nauczają bez pobierania pieniędzy, rozdają ją na ulicy, w parku, wszędzie. „Tylko przyjdźcie i weźcie.”
>>> Ref. VedaBase => Bhagavad-gita 6.25-29 -- Los Angeles, February 18, 1969